Czy biedronka otwiera się w niedzielę?
4 września, 2021W mediach szumne nagłówki głoszą, że Biedronka otwiera niektóre sklepy w niedzielę. Rzesze komentujących wylewają w komentarzach swoje żale, a pozostali popierają, bo każde obchodzenie zakazów jest przecież świetne. Sprawa zaszła tak daleko, że interwencję poselską zapowiedział nawet jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości. Zdaje się jednak, że cała wrzawa medialna jest mocno przesadzona, a w rzeczywistości wszystko rozchodzi się o drobny szczegół. Nikt nie ma zamiaru obchodzić obowiązującego prawa. Zdziwiony?
Które sklepy i na jakich zasadach będą otwarte?
Interwencję poselską wywołała głównie przyczyna otwarcia sklepów w niedziele niehandlowe – umowa z Pocztą Polską. Jak większość osób pewnie wie, Poczta Polska jest spółką Skarbu Państwa. Jak więc może popierać takie brutalne łamanie przepisów? Rzeczywistość okazuje się dużo mniej jaskrawa. Umowa, która jest podpisana między Pocztą Polską, a Biedronką jest dużo starsza, niż sam zakaz handlu w niedzielę. Sama biedronka też nie stoi na stanowisku, że jest placówkami pocztowymi więc może być otwarta. Sklepy, które otwierane będą teraz na próbę nie są nigdzie opublikowane. Odbierający paczki dowiedzą się o tym, w momencie, w którym otrzymają SMSa w informacją, że paczka czeka na odbiór. Głównym obszarem działalności ma być odbieranie paczek, a przynajmniej tak deklaruje sieć.
Sklepy obchodzące zakazy
Oburzenie komentujących wywołała prawdopodobnie analogia tej sytuacji do tej, z którą do czynienia mamy praktycznie od początku niedzielnego zakazu handlu – siecią Żabka. Niemal wszystkie sklepy działające pod tym logiem są w niedziele otwarte, co pozwala im generować z tego tytułu olbrzymie dochody. W ostatnim czasie głośno było także o przypadku Kaulflandu, który stał się placówkami pocztowymi. Rzekomo, właściciel sieci miał podjąć starania w tym kierunku właśnie w celu otwarcia hipermarketów w niedzielę. Marka jednak zdementowała te pogłoski, a sklepy w ostatni dzień tygodnia pozostają zamknięte. Do teraz nie wiadomo, czy faktycznie taki był plan właściciela, czy wycofał się w związku z falą hejtu, która wylała się w internecie.
Zakaz handlu towarzyszy nam już niemal trzy lata. Od przyszłego roku ma objąć wszystkie niedziele, choć i teraz nie brakuje do tego dużo. Nie dziwi więc, że właściciele wielkich sklepów starają się uniknąć stosowania do niego, ani to, że rządzący zapowiadają jego “uszczelnienie”. W tym wypadku jednak, okazało się, że działania marki nie mają na celu obejścia prawa, a szumne nagłówki w mediach i głośne deklaracje posłów partii rządzącej były zbędne. Ot kolejny dzień w mediach w Polsce.